Portugalia - II tydzień [aktualizacja #5]

NIEDZIELA (17.03.)

Na dzisiaj zaplanowano nam kolejną wycieczkę krajoznawczą, tym razem do słynącego na świecie z win i ich rozlewni Porto. Wybraliśmy się tam w towarzystwie naszego portugalskiego opiekuna, Pana Manuela.

Na pierwszy ogień poszedł symbol Porto, wybudowany pod koniec XIX wieku dwukondygnacyjny stalowy most Ludwika I - Ponte Luiz I. Jest on jednym z sześciu mostów łączących Porto z miastem winnic - Vila Nova de Gaia.

Spacerowaliśmy nabrzeżem Cais de Ribeira, obserwując rejsy stateczków pływających po rzece Douro, zachwycające kolorowe fasady budynków oraz uliczne stragany z lokalnymi wyrobami, w tym płytkami Azulejos, kogutem Galo de Barcelos, wyrobami z korka oraz biżuterią.

Nad rzeką przemieszczała się winda Funicular dos Guindais przewożąca turystów na drugi brzeg.

Wzdłuż nabrzeża prezentowali się lokalni muzycy oraz tancerze. Zajrzeliśmy również do zabytkowej biblioteki pełnej książek dotyczących atlantyckiego dorsza.

Poznaliśmy mroczną historię tego miejsca - daty i poziomy wód zalewających miasto podczas powodzi oraz utonięcie czterech tysięcy mieszkańców uciekających przed wojskami Napoleona, co upamiętnia niewielka kaplica Duszę Mostu - Alminhas da Ponte.

Historyczne centrum Porto znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO, warto było je zobaczyć i poczuć jego niezwykłą atmosferę.

 

PONIEDZIAŁEK (18.03.)

Dzień na sportowo rozpoczął się w szkole od dołączenia nas do dziewiątoklasistów. Po krótkiej rozgrzewce professore - nauczyciel podzielił wszystkich na cztery grupy. Rozpoczęły się rozgrywki dwóch drużyn w siatkówkę oraz dwóch w badmintona. Co pół godziny wymienialiśmy się miejscami. Po przerwie rozgrywaliśmy mecze w siatkówkę między sobą, a następnie w dwóch drużynach z ósmoklasistami.

Poza dbaniem o kondycję rozwijamy tutaj w ten sposób umiejętność porozumiewania się w języku angielskim oraz przełamujemy blokadę językową. Poznajemy wielu obcokrajowców zamieszkujących miejscowość Figueira da Foz, zawieramy nowe znajomości.

Po obiedzie nieznanymi dotąd uliczkami wybraliśmy się nad ocean, by pograć w piłkę i zjeść lody. Niebawem znów ma dołączyć do nas Arthur.

Energia nas nie opuszcza, łapiemy promienie słoneczne - jest tu około 20° C.

 

 

 

WTOREK (19.03.)
Po przyjeździe pociągiem do Coimbry rozpoczęliśmy zwiedzanie miasta uniwersyteckiego od Arco de Almedina - bramy w kształcie łuku prowadzącej niegdyś do średniowiecznego, otoczonego murami miasta.
Coimbra to malownicze miejsce, dawna stolica Portugalii oraz najstarszy w kraju uniwersytet założony w 1290 roku. Szczyci się on wspaniałą biblioteką - Biblioteca Joanina, którą mieliśmy okazję zwiedzić. Niestety nie mogliśmy tam robić zdjęć ze względu na bezpieczeństwo zbiorów.
Krążąc po miasteczku akademickim, widzieliśmy budynki poszczególnych wydziałów oraz studentów w tradycyjnych strojach. Zainspirowały one pisarkę J.K.Rowling, mieszkającą przez pewien czas w Portugalii, do napisania cyklu powieści o Harrym Potterze.
U podnóża wzgórza uniwersyteckiego położony jest ogród botaniczny - Jardim Botânico, między innymi bananowcami, bambusami oraz fikusami japońskimi.
Charakterystyczny park miasta - Parque da Cidade Manuel Braga to jedno z najbardziej cenionych miejsc w Coimbrze, położone nad rzeką Mondego. W 1920 roku zbudowano go na składowisku śmieci, brzeg rzeki pokryto kamieniem, obsadzono roślinami, w tym szpalerem platanów, między nie postawiono ławki ozdobione niepowtarzalnymi płytkami.
Naszą uwagę przykuła stara katedra z XII w. - najcenniejsza portugalska budowla w stylu romańskim.
Poza podziwianiem zabytków mieliśmy również czas na zabawę w parku, pyszne lody, a także zakup pamiątek.

 

ŚRODA (20.03.)

Poranek w szkole upłynął nam na przygotowaniach do piątkowego dnia otwartego w Agrupamento de Escolas da Zona Urbana da Figueira da Foz Escolas Básica João de Barros. Ćwiczyliśmy wszyscy dwa tańce - poloneza i belgijkę, śpiewaliśmy kanon "Panie Janie". Julia opracowywała indywidualny pokaz akrobatyki sportowej.

Po południu wybraliśmy się na Praia do Cabedelo, żeby poznać tajniki surfowania po oceanie oraz postawić pierwsze kroki na desce. Najpierw ubrani w zielone pianki z logo szkoły - Dude Surf przenieśliśmy sprzęt nad brzeg oceanu, potem rozpoczęliśmy od rozgrzewkę. Bawiliśmy się w grę zespołową "murarz" i ćwiczyliśmy na sucho prawidłową pozycję na desce. Później podzieleni na trzy zespoły pod czujnym okiem trzech doświadczonych surferów ruszyliśmy na spotkanie z ogromnymi falami.

Okazało się, że surfing to ekscytujące doznanie, jednak nie takie proste, jak się wydawało. Trudność stanowiło utrzymanie równowagi na desce, jednak niektórym z nas udawało się dopływać nawet do brzegu.

Najlepszy surfer to ten, który bawi się najlepiej - dewiza jednej ze szkół surfingowych z Figueiry pasuje do nas jak znalazł, bawiliśmy się świetnie. Chcielibyśmy jeszcze posurfować.

 

CZWARTEK (21.03.)
Około dziesiątej dwoma busami wyruszyliśmy sprzed domu na objazdową wycieczkę po najbliższej okolicy.
Z punktów widokowych obserwowaliśmy wspaniałe widoki oraz robiliśmy pamiątkowe zdjęcia, zaś na nieznanych nam dotąd plażach zbieraliśmy piękne muszle małży.
Gdy dotarliśmy do lasu eukaliptusowego - celu naszej podróży, odbył się tam tradycyjny portugalski piknik z pieczonym kurczakiem oraz chipsami oraz na deser pastel de nata.
W drodze próbowaliśmy z busa fotografować niesamowity krajobraz.
Po południu na Pani Sylwię czekała urodzinowa niespodzianka - własnoręcznie przygotowane przez niesamowicie zgraną i zdolną grupę pankejki z bitą śmietaną i owocami. Były przepyszne!
Wieczorem czekają nas ostatnie zakupy.

 

PIĄTEK (22.03.)

Dzisiejszy dzień to czas pożegnań oraz przygotowań do wyjazdu do domu.

Rozpoczęliśmy go od udziału w imprezie szkolnej z okazji Dnia Poezji i Drzewa.

Mieliśmy możliwość zaprezentować się portugalskim przyjaciołom oraz dołączyć do nich we wspólnej zabawie i tańcach.

Podziękowaliśmy Pani Dyrektor za wspaniałe przyjęcie, zaprosiliśmy Portugalczyków do nas.

Po południu autobusem miejskim udaliśmy się na najpiękniejszą okoliczną plażę Praia de Buarcos. Graliśmy w piłkę, skakaliśmy przez fale, zbieraliśmy muszle - żegnaliśmy się z Atlantykiem. Przespacerowaliśmy przez nieznaną nam dotąd część miasta.

Wieczorem po kolacji i pysznym deserze zaprezentowaliśmy nasze talenty: wokalne, taneczne, sportowe, komiczne, iluzjonistyczne oraz super pamięć.

Zabraliśmy się do pakowania i ważenia toreb. Muszelki ważą tonę.

Jutro po śniadaniu wyruszamy w podróż do domu.

 

Lecimy do Was!

Do zobaczenia niebawem.

Żegnamy słoneczną Portugalię. Już czekamy na kolejne spotkanie z życzliwymi Portugalczykami

« powrót